Rogowe okulary, czyli…?
Na pewno kojarzycie ich wygląd, ale nie wiecie, że właśnie tak się nazywają. Przedstawiamy rogowe okulary – w panterkę, te przypominające bursztyn i ich inne, szalenie modne wariacje!
Rogowe okulary – co to?
Rogowe okulary, zamiennie nazywane też szylkretowymi, swoją nazwę wzięły od surowców, z których były wykonywane – początkowo z rogów bawolich czy owczych, następnie z… pancerzy żółwi! Obecnie rogowe oprawki wytwarzane są zdecydowanie bardziej humanitarnie, a przy ich produkcji nie cierpi żadne zwierzę.
Swoją pomarańczowo-brązową kolorystyką przypominają zbierane w dzieciństwie bursztyny czy zadziorną panterkę i... są szalenie modne! Rogowe okulary zerówki czy rogowe okulary przeciwsłoneczne nadają nosicielowi/nosicielce charakternego looku i pozwalają podkreślić każdą, nawet bardzo formalną, stylizację. Z kolei ich marmurkowe wzory w ciepłych, naturalnych odcieniach są ukłonem w stronę zdrowo wyglądającej buzi.
Geneza rogowych okularów
Nie wiemy, czy potraficie sobie to wyobrazić, nam przychodzi to z trudnością, ale niegdyś noszenie okularów kojarzone było negatywnie. Na tyle, że utożsamiano je ze słabością fizyczną! Do zmiany wizerunku, a zwłaszcza do rozpropagowania rogowych okularów, przyczynił się Harold Lloyd. Amerykański aktor komediowy już w latach 20. XX wieku z dumą nosił szylkretowe oprawki, manifestując ich „normalność”. Anegdota głosi, że gdy Lloydowi zepsuły się patrzałki i zamówił nowe, w zamian otrzymał od producenta 20 nowych par wraz z podziękowaniami za tak skuteczną reklamę. Dzięki niemu sprzedaż rogowych oprawek wzrosła.
W latach 40. i 50. XX wieku rogowe oprawki zaczęły być wypierane modelami zwanymi browlines. Które swoją drogą wciąż czerpały z szylkretowego szaleństwa. Tym razem jednak zamiast pełnych rogowych oprawek, oksy zostały urozmaicone metalowym rusztowaniem, a szylkret znalazł swe miejsce na linii brwi – stąd też nazwa browline :)
Dzisiaj rogowe okulary są pożądanym atrybutem nowoczesnego i intrygującego wizerunku i nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić :) Zapytamy bez ogródek – które wybieracie dla siebie?